Klik
Trzy dni później...
Remus Lupin siedział przy stole w kuchni, popijając kawę. Do środka weszła pani Parker i dyrektorka Hogwartu.
- Witam, drogie panie. Czy w czymś pomóc? – spytał, zauważywszy je.
- Tak, Remusie. Przyniosłam listy z Hogwartu dla młodzieży oraz dla panien Parker. Czy mógłbyś im je zanieść? – odpowiedziała dyrektorka.
- Dobrze. Zaniosę im – odparł Lunatyk, wstając.
- Dziękuję i do widzenia – odparła Minerwa i wyszła. Aurelia popatrzyła na mężczyznę, a ten na nią.
- To co? Idziemy? – spytał. Kobieta kiwnęła głową.
~~*~~
W międzyczasie na piętrze, w pokoju chłopców trwała "bitwa na poduszki". Hermiona starała się, jak mogła przerwać tę dzieciną i bezsensowną zabawę.
- Przestańcie! Słyszycie!?
Jesteśmy dorośli, więc...! – nie dokończyła, bo dostała poduszką prosto
w twarz od Freda. Tak więc, chcąc nie chcąc dołączyła się do zabawy,
waląc pierwszą lepszą osobę, jaka jej się nawinęła. Chciała odpłacić
pięknym za nadobne. Rzuciła w kierunku Freda, ale ten uchylił się przed
nią i poduszka trafiła w znanego nam wszystkim wilkołaka, który właśnie
otworzył drzwi do pokoju. Miał właśnie coś powiedzieć, gdy ta poduszka
walnęła go w twarz, uczyniła z tego komiczny obrazek. Gdy poduszka
spadła na podłogę miał najpierw zaskoczoną minę, a potem nachmurzoną.
Patrzył na każde z nich. Wszyscy zamarli. Każdy wiedział, że z tym
mężczyzną nie warto zadzierać, zwłaszcza podczas pełni księżyca, bo
mogłoby się to źle skończyć.
-
Widzę, że się dobrze bawicie – Odwrócił się i chwycił za klamkę, po
czym dodał: – Więc nie obchodzą was wyniki SUM-ów – Wszyscy jak na
komendę spoważnieli i odłożyli poduszki, które mieli w dłoniach.
Podeszli jak jeden mąż do wilkołaka i powiedzieli zgodnie:
- Przepraszamy, Remusie! To się więcej nie powtórzy! – zawołali zgodnie, a Ginny dodała miłym, uprzejmym i błagalnym głosem:
- Czy dasz nam wyniki SUM-ów? – spytała z oczami psiaka. Lupin patrzył na nich przez kilka chwil. Gdy zobaczył ich "psie miny" uległ i wręczył je rudowłosej. Wszyscy brali po kolei swoje koperty od Ginny. A napisane na nich było tak:
Szanowny panie Potter.
O to pana wyniki Standardowych Umiejętności Magicznych zdawanych na szóstym roku.
Skala ocen:
Oceny pozytywne:
W – Wybitny
Z – Zadowalający
P – Powyżej Oczekiwań
Oceny negatywne:
N – Nędzny
O – Okropny
T – Troll
Przedmiot – Ocena
Historia Magii – O
Transmutacja – P
Zielarstwo – Z
Zaklęcia – W
Eliksiry – W
Astronomia – Z
Obrona Przed Czarną Magią – W+
Wróżbiarstwo – N
Gratulacje. Zdał pan 6/8 przedmiotów.
Chcę poinformować, że są nowe przedmioty, na które może pan uczęszczać dodatkowo w tak trudnym dla nas czasie. Oto one:
Klub Pojedynków
Teoria Czarnej Magii
Obrona Przed Śmierciożercami
Aurelia
Parker powiadomiła mnie, że nie chce zostać nauczycielką OPCM
(zaproponowałam jej tą posadę, lecz dziś rano odmówiła). Chciałabym panu
zaproponować to stanowisko. Jeśli się pan zgodzi, proszę o przybycie
dziś wieczór na rozmowę do gabinetu dyrektorskiego w Hogwarcie. Będą tam
jeszcze dwie osoby.
Z wyrazami szacunku
Minerwa McGonagall
Dyrektorka
Harry'ego zatkało. Postanowił przemyśleć to.
Szanowny panie Weasley.
Oto pana wyniki Standardowych Umiejętności Magicznych zdawanych na szóstym roku.
Skala ocen:
Oceny pozytywne:
W – Wybitny
Z – Zadowalający
P – Powyżej Oczekiwań
Oceny negatywne:
N – Nędzny
O – Okropny
T – Troll
Przedmiot – Ocena
Historia Magii – O
Transmutacja – P
Zaklęcia – P
Zielarstwo – Z
Eliksiry – W-
Astronomia – – Z
Obrona Przed Czarną Magią – Z+
Wróżbiarstwo – O
Gratuluje. Zdał pan 6/8 przedmiotów.
Chcę poinformować, że są nowe przedmioty, na które może pan uczęszczać dodatkowo w tak trudnym dla nas czasie. Oto one:
Klub Pojedynków
Teoria Czarnej Magii
Obrona Przed Śmierciożercami
Chcę również poinformować, że został pan Prefektem Naczelnym Gryffindoru (!?). W kopercie znajdzie pan odznakę Prefekta.
Z wyrazami szacunku,
Minerwa McGonagall
Dyrektorka
Ron
sięgnął do koperty i wyjął z niej odznakę Prefekta Naczelnego. Chłopaka
zatkało. Nie mógł się zgodzić. Miał misję do wykonania. Musiał z Harrym
i Hermioną odnaleźć Horkruksy Voldemorta. Musiał iść na rozmowę do
dyrektorki. Jednak coś mu mówiło, aby tego nie robić.
Szanowna panno Granger.
Oto pani wyniki Standardowych Umiejętności Magicznych zdawanych przez panią na szóstym roku.
Skala ocen:
Oceny pozytywne:
W – Wybitny
Z – Zadowalający
P – Powyżej Oczekiwań
Oceny negatywne:
N – Nędzny
O – Okropny
T – Troll
Przedmiot – Ocena
Historia Magii – W
Transmutacja – W
Zielarstwo – W
Eliksiry – W
Astronomia – W
Obrona Przed Czarną Magią – P/W
Starożytne Runy – W
Numerologia – W
Zaklęcia – W
Opieka Nad Magicznymi Stworzeniami – W
Gratulacje. Zdała pani wszystkie wybrane przez panią przedmioty.
Chcę poinformować, że są nowe przedmioty, na które może pani uczęszczać dodatkowo w tak trudnym dla nas czasie. Oto one:
Klub Pojedynków - (Skrót: KP)
Teoria Czarnej Magii - (Skrót: LCM)
Obrona Przed Śmierciożercami - (Skrót: OPŚ)
Z wyrazami szacunku
Minerwa McGonagall
Dyrektorka
Szanowna panno Weasley.
Oto pani wyniki Standardowych Umiejętności Magicznych zdawanych na piątym roku.
Skala ocen:
Oceny pozytywne:
W – Wybitny
Z – Zadowalający
P – Powyżej Oczekiwań
Oceny negatywne:
N – Nędzny
O – Okropny
T – Troll
Przedmiot – Ocena
Historia Magii – Z
Transmutacja – W
Zielarstwo – W
Eliksiry – W
Astronomia – P
Obrona Przed Czarną Magią – W
Opieka Nad Magicznymi Stworzeniami – Z
Mugoloznawstwo – Z
Zaklęcia – W
Gratuluje. Zdała pani wszystkie przez panią wybrane przedmioty.
Chcę poinformować, że są nowe przedmioty, na które może pan uczęszczać dodatkowo w tak trudnym dla nas czasie. Oto one:
Klub Pojedynków - (Skrót: KP)
Teoria Czarnej Magii - (Skrót: LCM)
Obrona Przed Śmierciożercami - (Skrót: OPŚ)
Z wyrazami szacunku
Minerwa McGonagall
Dyrektorka
Treść listów Eleine i Mary była nieco inna, ale podobna.
Szanowne panny Parker.
Wasza
mama poinformowała nas... mnie, że będziecie w tym roku uczęszczać do
Szkoły Magii i Czarodziejstwa Hogwart. Jeśli się panie zgodzą, to
informuję, że pociąg odjeżdża z peronu 9 i ¾ ze stacji King's Cross o
godzinie 11:00 w Londynie. Chcę poinformować też, że będziecie miały
przydział z innymi pierwszorocznymi.
Jeśli
chodzi o uczęszczanie na zajęcia, to proszę o przysłanie sów do 20
sierpnia z listą przedmiotów, na które chciałyby panny uczęszczać. Oto
one:
Transmutacja
Zaklęcia i Uroki
Eliksiry i antidota
Zielarstwo
Historia Magii
Obrona Przed Czarną Magią
Dodatkowe od trzeciej klasy:
Numerologia
Starożytne Runy
Mugoloznawstwo
Wróżbiarstwo
Opieka Nad Magicznymi Stworzeniami
Chcę poinformować, że są nowe przedmioty, na które mogą panie uczęszczać dodatkowo w tak trudnym dla nas czasie. Oto one:
Klub Pojedynków
Teoria Czarnej Magii
Gwardia Dumbledore'a
Obrona Przed Śmierciożercami
Powodzenia w nauce.
Z wyrazami szacunku
Minerwa McGonagall
Dyrektorka
- Hura, hura, hura! Mogę zostać Aurorem! – krzyczał Harry.
- Ja też! – zawołał Ron – A ty Ginny? – zwrócił się już spokojniej do siostry.
- Ja nie. Mam Powyżej Oczekiwań z Transmutacji. A ty Hermiono? – spytała rudą przyjaciółkę.
- Ja mogłabym zostać Aurorem, ale jakoś mnie to nie kręci. Wolałabym rozwinąć Stowarzyszenie W.E.S.Z. – odparła.
- A ty znowu z tą wszą? Daj spokój, Hermiono, bo... – nie dokończył, bo dostał kuksa od Harry'ego – Aua! A to za co!?
- Przestań, Ron. To, że Hermiona założyła Stowarzyszenie W.E.S.Z., nie znaczy, że masz jej dokuczać z tego powodu, co nie? Nie zapominaj, że Stworek specjalnie posłał Syriusza do Departamentu Tajemnic, by mnie ratować, a czym to się skończyło? Jego śmiercią! Więc z łaski swojej przestań jej dokuczać. Zgoda? – zielonooki patrzył prosto w oczy przyjacielowi, a Ron odwzajemniał to spojrzenie. Po chwili Weasley odezwał się ze złośliwym błyskiem w oku:
- Dobra, Potter! – Wszyscy podskoczyli na te dwa słowa – Jak sobie chcesz, ale nie jesteś już moim przyjacielem! – zrobiło się cicho. Ron patrzył na wszystkich groźnie. Potem podszedł do drzwi i powiedział poprzez pokój do Hermiony – Jesteś kompletną idiotką, Granger, zadając się z tym Potterem, ty nędzna szlamo! – Wszyscy zgromadzeni, prócz Rona, aż krzyknęli z przerażenia – Zrywam z tobą! – w oczach Hermiony pojawiły się łzy, które spłynęły jej po policzku, opadając na podłogę. Aurelia miała zrobić krok ku młodemu Weasley'owi, ale Harry ją powstrzymał, chwytając ją za rękę, nie pozwalając dojść do rudzielca – Dobre posunięcie, Potter – powiedział z jadem w głosie – A wracając do ciebie, Granger, to nigdy cię nie kochałem, ale wiedz, że twoje siostrzyczki wkrótce dołączą do waszego ojczulka i poprą jego ideę! – W tym momencie Harry zawołał:
- Accio, Ron – Rudowłosy podleciał do Harry'ego wbrew swojej woli. Wybraniec chwycił przyjaciela za lewe rami, wołając do reszty: – Trzymajcie go, bo się wyrywa! – krzyknął. Rzeczywiście, Ron Weasley wyrywał się. John i Remus przytrzymali zdenerwowanego rudzielca, a Harry odwinął jego rękaw. Gdy to uczynił wszyscy byli zaskoczeni tym, że nie miał Mrocznego Znaku na lewym przedramieniu – Mary, czy możesz zajrzeć do jego umysłu i sprawdzić co tak naprawdę zamierzał zrobić? – poprosił. Dziewczyna skinęła głową i wzięła się do pracy. Trwało to kilka sekund. Gdy skończyła, zwróciła się do Harry'ego:
- Niestety tak, Harry. Ron jednak chce wszystko powiedzieć naszemu ojcu i o wszystkich planach Zakonu, ale coś mi tu nie gra. Bo widzicie, czuję u Rona ciemną siłę, ale też jakby wampirzą. To tak jakby ktoś rzucił na niego zły urok – odparła.
- Co robimy? – spytał John.
- Myślę, że moglibyśmy zmodyfikować mu pamięć – zaproponowała Eleine.
- Może po prostu mnie puścicie?! – syknął Ron, próbując się wyrwać z uścisku byłego nauczyciela i młodego Parkera. Wszyscy patrzyli po sobie, potem Harry oznajmił:
- Zwiążcie go. Zwołać wszystkich. Narada Zakonu – rozkazał Harry.
- Drętwota! – poleciało zaklęcie. Ron zwisł w ramionach Remusa i Johna tracąc przytomność – Teraz możemy iść – oświadczyła Eleine. Jak powiedziała, tak zrobili. Skierowali się do kuchni.
~~*~~
Pół godziny później cały Zakon był już w pomieszczeniu. Ci, którzy nie byli świadkami małej kłótni Tria, pytali raz po raz: "O co chodzi?"; "Dlaczego Ron jest związany?" (przenieśli go do salonu i położyli na sofie) W końcu Moody zapytał:
- Harry, co się dzieje? Dlaczego twój przyjaciel jest nieprzytomny i związany? – spytał.
- Dlatego, by mu udaremnić pójście do Voldemorta – zrobiło się cicho.
- A jakie są ku temu dowody? Czy ma Mroczny Znak na przedramieniu? – spytał Szalonooki.
- Sęk w tym... że nie ma. Lecz zauważ, Alastorze, że powiedziałem: "Do Voldemorta", a nie: "Do jego pana". Wniosek z tego taki, że Ron chciał się do niego przyłączyć i wyjawić plany Zakonu. Najgorsze jednak jest to, że Ron zna treść CAŁEJ przepowiedni dotyczącej mnie i jego. Jeśli chcemy, by Riddle nie poznał jej całej, nie możemy pozwolić, by do niego poszedł bez naszej zgody oraz ustalonego planu – wyjaśnił dowódca.
- Ale jest problem – odezwała się Mary, pokazując na swoje przedramię i Hermionę.
- Jaki? – spytał Lupin, nie rozumiejąc znaków dziewczyny.
- No właśnie. Dzięki za przypomnienie, Mary. Otóż jak wiecie, jestem Śmierciożercą, ale niedawno dowiedziałem się, z pewnych źródeł, że także... jest nim Hermiona – oznajmił. Niektórych zdziwiła, a nawet przeraziła ta wiadomość.
- Co z tym zrobimy? Nie możemy was wtrącić do Azkabanu – zauważył pan Weasley.
- Dziękuję panu – tu Harry i Hermiona uśmiechnęli się jednocześnie – Jednak Voldemort dał mnie i Hermionie zadanie, a ono nam się wcale a wcale nie podoba. W szczególności państwu – spojrzał na Molly i Arthura Weasley'ów.
- Dokładnie nie wiemy, ale mamy podejrzenie, że chce także zrobić go Śmierciożercą, by mnie osłabić psychicznie, przeciągając moich przyjaciół na jego stronę – wyjaśnił Harry.
- Więc, co robimy? – spytał ktoś.
~~*~~
Innaczęść kraju... Pewna znana nam para...
Całą tę sytuację oglądała pewna dwójka przyjaciół, ale nikt nie wiedział, kim są. Jedno było pewne: nie podobało im się pomysł zaprowadzenia Rona do Voldemorta. Nie mogli jednak się wtrącić, puki Harry Potter ich nie odnajdzie i nie pozna ich prawdziwych zamiarów.
~~*~~
Wróćmy jednak do domu Blacków...
Przez kilkanaście minut nikt nic nie mówił, myśląc nad rozwiązaniem problemu. Cisza była nieprzyjemna. Nagle odezwała się Hermiona:
- Harry, chyba mam pomysł – Wszyscy spojrzeli na brązowowłosą – Pamiętasz, że twoja mama oddała za ciebie życie, dając tym samym ochronę, której Voldemort nie potrafił ominąć? – spytała.
- Tak, to prawda, ale jak to może pomóc Ronowi? – zdziwił się.
- Zaraz wyjaśnię. Szesnaście lat temu Voldemort został pozbawiony mocy i ciała tylko dlatego, że twoja mama oddała za ciebie życie, osłaniając cię własnym ciałem, prawda? – Potter kiwnął w milczeniu głową, a Hermiona kontynuowała – Ron ma z tym wspólnego to, że mój ojciec – w tym momencie dziewczyna usłyszała chrząkniecie ze strony swoich sióstr i natychmiast się poprawiła – Przepraszam... NASZ ojciec mógł kogoś nasłać, by rzucił na Rona urok z zamiarem wyjawienia tajemnic Zakonu i twoich – odparła.
- Co sugerujesz? – spytał Harry. Granger uśmiechnęła się.
- Opowiadałeś mnie i Ronowi kilka tygodni temu to, że właśnie miłość do Syriusza uratowała cię od całkowitego opętania przez Riddle'a w czerwcu w Ministerstwie Magii, gdy pobiegłeś za Lestrange do Atrium. I być może on rzucił na Rona Imperiusa lub wszedł w jego ciało i manipuluje nim na odległość – Gdy Hermiona zakończyła swój monolog, zrobiło się jeszcze bardziej na chwilę cicho niż wcześniej.
- Niby jak mógł w niego wejść? – spytał John.
- Przecież ten dom jest chroniony wieloma pradawnymi zaklęciami Blacków. Dumbledore rzucił dodatkowe zaklęcia ochronne, jak np. Zaklęcie Fideliusa, które rzucił na siebie lub ktoś rzucił na niego, stając się w ten sposób Strażnikiem Tajemnicy miejsca pobytu Kwatery Głównej Zakonu Feniksa – wyjaśnił pan Weasley.
- Musimy go wyzwolić spod jego władzy – oznajmiła Aurelia.
- Jaki masz pomysł, Remi? – spytał Lupin (wszyscy zachichotali, pomimo sytuacji). Kobieta uśmiechnęła się tajemniczo, nie zwracając uwagi na resztę.
- To moja mała tajemnica, Remusie, ale jeśli tak ładnie prosicie, to wam ją wyjawię – i posłała mu oczko. Mężczyzna zarumienił się. Wszyscy mieli takie miny, jakby wojna miała się skończyć już teraz. Pani Parker wstała i podeszła do kominka. Wzięła garść połyskującego proszku Fiuu z garnuszka stojącego na gzymsie, wrzuciła go w płomienie i zawołała – Cassidy, muszę z tobą pogadać! Przybądź do domu Blacków w Londynie! – Ogień zmienił barwę z purpurowego na szmaragdowy i wzniósł się nad kobietą. Chwilę potem w płomieniach pojawiła się głowa pięknej kobiety o niebieskich oczach, gładkiej cerze i długich blond włosach.
Trzy dni później...
Remus Lupin siedział przy stole w kuchni, popijając kawę. Do środka weszła pani Parker i dyrektorka Hogwartu.
- Witam, drogie panie. Czy w czymś pomóc? – spytał, zauważywszy je.
- Tak, Remusie. Przyniosłam listy z Hogwartu dla młodzieży oraz dla panien Parker. Czy mógłbyś im je zanieść? – odpowiedziała dyrektorka.
- Dobrze. Zaniosę im – odparł Lunatyk, wstając.
- Dziękuję i do widzenia – odparła Minerwa i wyszła. Aurelia popatrzyła na mężczyznę, a ten na nią.
- To co? Idziemy? – spytał. Kobieta kiwnęła głową.
~~*~~
W międzyczasie na piętrze, w pokoju chłopców trwała "bitwa na poduszki". Hermiona starała się, jak mogła przerwać tę dzieciną i bezsensowną zabawę.
- Przestańcie! Słyszycie!?
Jesteśmy dorośli, więc...! – nie dokończyła, bo dostała poduszką prosto
w twarz od Freda. Tak więc, chcąc nie chcąc dołączyła się do zabawy,
waląc pierwszą lepszą osobę, jaka jej się nawinęła. Chciała odpłacić
pięknym za nadobne. Rzuciła w kierunku Freda, ale ten uchylił się przed
nią i poduszka trafiła w znanego nam wszystkim wilkołaka, który właśnie
otworzył drzwi do pokoju. Miał właśnie coś powiedzieć, gdy ta poduszka
walnęła go w twarz, uczyniła z tego komiczny obrazek. Gdy poduszka
spadła na podłogę miał najpierw zaskoczoną minę, a potem nachmurzoną.
Patrzył na każde z nich. Wszyscy zamarli. Każdy wiedział, że z tym
mężczyzną nie warto zadzierać, zwłaszcza podczas pełni księżyca, bo
mogłoby się to źle skończyć.
-
Widzę, że się dobrze bawicie – Odwrócił się i chwycił za klamkę, po
czym dodał: – Więc nie obchodzą was wyniki SUM-ów – Wszyscy jak na
komendę spoważnieli i odłożyli poduszki, które mieli w dłoniach.
Podeszli jak jeden mąż do wilkołaka i powiedzieli zgodnie:
- Przepraszamy, Remusie! To się więcej nie powtórzy! – zawołali zgodnie, a Ginny dodała miłym, uprzejmym i błagalnym głosem:
- Czy dasz nam wyniki SUM-ów? – spytała z oczami psiaka. Lupin patrzył na nich przez kilka chwil. Gdy zobaczył ich "psie miny" uległ i wręczył je rudowłosej. Wszyscy brali po kolei swoje koperty od Ginny. A napisane na nich było tak:
Szanowny panie Potter.
O to pana wyniki Standardowych Umiejętności Magicznych zdawanych na szóstym roku.
Skala ocen:
Oceny pozytywne:
W – Wybitny
Z – Zadowalający
P – Powyżej Oczekiwań
Oceny negatywne:
N – Nędzny
O – Okropny
T – Troll
Przedmiot – Ocena
Historia Magii – O
Transmutacja – P
Zielarstwo – Z
Zaklęcia – W
Eliksiry – W
Astronomia – Z
Obrona Przed Czarną Magią – W+
Wróżbiarstwo – N
Gratulacje. Zdał pan 6/8 przedmiotów.
Chcę poinformować, że są nowe przedmioty, na które może pan uczęszczać dodatkowo w tak trudnym dla nas czasie. Oto one:
Klub Pojedynków
Teoria Czarnej Magii
Obrona Przed Śmierciożercami
Aurelia
Parker powiadomiła mnie, że nie chce zostać nauczycielką OPCM
(zaproponowałam jej tą posadę, lecz dziś rano odmówiła). Chciałabym panu
zaproponować to stanowisko. Jeśli się pan zgodzi, proszę o przybycie
dziś wieczór na rozmowę do gabinetu dyrektorskiego w Hogwarcie. Będą tam
jeszcze dwie osoby.
Z wyrazami szacunku
Minerwa McGonagall
Dyrektorka
Harry'ego zatkało. Postanowił przemyśleć to.
Szanowny panie Weasley.
Oto pana wyniki Standardowych Umiejętności Magicznych zdawanych na szóstym roku.
Skala ocen:
Oceny pozytywne:
W – Wybitny
Z – Zadowalający
P – Powyżej Oczekiwań
Oceny negatywne:
N – Nędzny
O – Okropny
T – Troll
Przedmiot – Ocena
Historia Magii – O
Transmutacja – P
Zaklęcia – P
Zielarstwo – Z
Eliksiry – W-
Astronomia – – Z
Obrona Przed Czarną Magią – Z+
Wróżbiarstwo – O
Gratuluje. Zdał pan 6/8 przedmiotów.
Chcę poinformować, że są nowe przedmioty, na które może pan uczęszczać dodatkowo w tak trudnym dla nas czasie. Oto one:
Klub Pojedynków
Teoria Czarnej Magii
Obrona Przed Śmierciożercami
Chcę również poinformować, że został pan Prefektem Naczelnym Gryffindoru (!?). W kopercie znajdzie pan odznakę Prefekta.
Z wyrazami szacunku,
Minerwa McGonagall
Dyrektorka
Ron
sięgnął do koperty i wyjął z niej odznakę Prefekta Naczelnego. Chłopaka
zatkało. Nie mógł się zgodzić. Miał misję do wykonania. Musiał z Harrym
i Hermioną odnaleźć Horkruksy Voldemorta. Musiał iść na rozmowę do
dyrektorki. Jednak coś mu mówiło, aby tego nie robić.
Szanowna panno Granger.
Oto pani wyniki Standardowych Umiejętności Magicznych zdawanych przez panią na szóstym roku.
Skala ocen:
Oceny pozytywne:
W – Wybitny
Z – Zadowalający
P – Powyżej Oczekiwań
Oceny negatywne:
N – Nędzny
O – Okropny
T – Troll
Przedmiot – Ocena
Historia Magii – W
Transmutacja – W
Zielarstwo – W
Eliksiry – W
Astronomia – W
Obrona Przed Czarną Magią – P/W
Starożytne Runy – W
Numerologia – W
Zaklęcia – W
Opieka Nad Magicznymi Stworzeniami – W
Gratulacje. Zdała pani wszystkie wybrane przez panią przedmioty.
Chcę poinformować, że są nowe przedmioty, na które może pani uczęszczać dodatkowo w tak trudnym dla nas czasie. Oto one:
Klub Pojedynków - (Skrót: KP)
Teoria Czarnej Magii - (Skrót: LCM)
Obrona Przed Śmierciożercami - (Skrót: OPŚ)
Z wyrazami szacunku
Minerwa McGonagall
Dyrektorka
Szanowna panno Weasley.
Oto pani wyniki Standardowych Umiejętności Magicznych zdawanych na piątym roku.
Skala ocen:
Oceny pozytywne:
W – Wybitny
Z – Zadowalający
P – Powyżej Oczekiwań
Oceny negatywne:
N – Nędzny
O – Okropny
T – Troll
Przedmiot – Ocena
Historia Magii – Z
Transmutacja – W
Zielarstwo – W
Eliksiry – W
Astronomia – P
Obrona Przed Czarną Magią – W
Opieka Nad Magicznymi Stworzeniami – Z
Mugoloznawstwo – Z
Zaklęcia – W
Gratuluje. Zdała pani wszystkie przez panią wybrane przedmioty.
Chcę poinformować, że są nowe przedmioty, na które może pan uczęszczać dodatkowo w tak trudnym dla nas czasie. Oto one:
Klub Pojedynków - (Skrót: KP)
Teoria Czarnej Magii - (Skrót: LCM)
Obrona Przed Śmierciożercami - (Skrót: OPŚ)
Z wyrazami szacunku
Minerwa McGonagall
Dyrektorka
Treść listów Eleine i Mary była nieco inna, ale podobna.
Szanowne panny Parker.
Wasza
mama poinformowała nas... mnie, że będziecie w tym roku uczęszczać do
Szkoły Magii i Czarodziejstwa Hogwart. Jeśli się panie zgodzą, to
informuję, że pociąg odjeżdża z peronu 9 i ¾ ze stacji King's Cross o
godzinie 11:00 w Londynie. Chcę poinformować też, że będziecie miały
przydział z innymi pierwszorocznymi.
Jeśli
chodzi o uczęszczanie na zajęcia, to proszę o przysłanie sów do 20
sierpnia z listą przedmiotów, na które chciałyby panny uczęszczać. Oto
one:
Transmutacja
Zaklęcia i Uroki
Eliksiry i antidota
Zielarstwo
Historia Magii
Obrona Przed Czarną Magią
Dodatkowe od trzeciej klasy:
Numerologia
Starożytne Runy
Mugoloznawstwo
Wróżbiarstwo
Opieka Nad Magicznymi Stworzeniami
Chcę poinformować, że są nowe przedmioty, na które mogą panie uczęszczać dodatkowo w tak trudnym dla nas czasie. Oto one:
Klub Pojedynków
Teoria Czarnej Magii
Gwardia Dumbledore'a
Obrona Przed Śmierciożercami
Powodzenia w nauce.
Z wyrazami szacunku
Minerwa McGonagall
Dyrektorka
- Hura, hura, hura! Mogę zostać Aurorem! – krzyczał Harry.
- Ja też! – zawołał Ron – A ty Ginny? – zwrócił się już spokojniej do siostry.
- Ja nie. Mam Powyżej Oczekiwań z Transmutacji. A ty Hermiono? – spytała rudą przyjaciółkę.
- Ja mogłabym zostać Aurorem, ale jakoś mnie to nie kręci. Wolałabym rozwinąć Stowarzyszenie W.E.S.Z. – odparła.
- A ty znowu z tą wszą? Daj spokój, Hermiono, bo... – nie dokończył, bo dostał kuksa od Harry'ego – Aua! A to za co!?
- Przestań, Ron. To, że Hermiona założyła Stowarzyszenie W.E.S.Z., nie znaczy, że masz jej dokuczać z tego powodu, co nie? Nie zapominaj, że Stworek specjalnie posłał Syriusza do Departamentu Tajemnic, by mnie ratować, a czym to się skończyło? Jego śmiercią! Więc z łaski swojej przestań jej dokuczać. Zgoda? – zielonooki patrzył prosto w oczy przyjacielowi, a Ron odwzajemniał to spojrzenie. Po chwili Weasley odezwał się ze złośliwym błyskiem w oku:
- Dobra, Potter! – Wszyscy podskoczyli na te dwa słowa – Jak sobie chcesz, ale nie jesteś już moim przyjacielem! – zrobiło się cicho. Ron patrzył na wszystkich groźnie. Potem podszedł do drzwi i powiedział poprzez pokój do Hermiony – Jesteś kompletną idiotką, Granger, zadając się z tym Potterem, ty nędzna szlamo! – Wszyscy zgromadzeni, prócz Rona, aż krzyknęli z przerażenia – Zrywam z tobą! – w oczach Hermiony pojawiły się łzy, które spłynęły jej po policzku, opadając na podłogę. Aurelia miała zrobić krok ku młodemu Weasley'owi, ale Harry ją powstrzymał, chwytając ją za rękę, nie pozwalając dojść do rudzielca – Dobre posunięcie, Potter – powiedział z jadem w głosie – A wracając do ciebie, Granger, to nigdy cię nie kochałem, ale wiedz, że twoje siostrzyczki wkrótce dołączą do waszego ojczulka i poprą jego ideę! – W tym momencie Harry zawołał:
- Accio, Ron – Rudowłosy podleciał do Harry'ego wbrew swojej woli. Wybraniec chwycił przyjaciela za lewe rami, wołając do reszty: – Trzymajcie go, bo się wyrywa! – krzyknął. Rzeczywiście, Ron Weasley wyrywał się. John i Remus przytrzymali zdenerwowanego rudzielca, a Harry odwinął jego rękaw. Gdy to uczynił wszyscy byli zaskoczeni tym, że nie miał Mrocznego Znaku na lewym przedramieniu – Mary, czy możesz zajrzeć do jego umysłu i sprawdzić co tak naprawdę zamierzał zrobić? – poprosił. Dziewczyna skinęła głową i wzięła się do pracy. Trwało to kilka sekund. Gdy skończyła, zwróciła się do Harry'ego:
- Niestety tak, Harry. Ron jednak chce wszystko powiedzieć naszemu ojcu i o wszystkich planach Zakonu, ale coś mi tu nie gra. Bo widzicie, czuję u Rona ciemną siłę, ale też jakby wampirzą. To tak jakby ktoś rzucił na niego zły urok – odparła.
- Co robimy? – spytał John.
- Myślę, że moglibyśmy zmodyfikować mu pamięć – zaproponowała Eleine.
- Może po prostu mnie puścicie?! – syknął Ron, próbując się wyrwać z uścisku byłego nauczyciela i młodego Parkera. Wszyscy patrzyli po sobie, potem Harry oznajmił:
- Zwiążcie go. Zwołać wszystkich. Narada Zakonu – rozkazał Harry.
- Drętwota! – poleciało zaklęcie. Ron zwisł w ramionach Remusa i Johna tracąc przytomność – Teraz możemy iść – oświadczyła Eleine. Jak powiedziała, tak zrobili. Skierowali się do kuchni.
~~*~~
Pół godziny później cały Zakon był już w pomieszczeniu. Ci, którzy nie byli świadkami małej kłótni Tria, pytali raz po raz: "O co chodzi?"; "Dlaczego Ron jest związany?" (przenieśli go do salonu i położyli na sofie) W końcu Moody zapytał:
- Harry, co się dzieje? Dlaczego twój przyjaciel jest nieprzytomny i związany? – spytał.
- Dlatego, by mu udaremnić pójście do Voldemorta – zrobiło się cicho.
- A jakie są ku temu dowody? Czy ma Mroczny Znak na przedramieniu? – spytał Szalonooki.
- Sęk w tym... że nie ma. Lecz zauważ, Alastorze, że powiedziałem: "Do Voldemorta", a nie: "Do jego pana". Wniosek z tego taki, że Ron chciał się do niego przyłączyć i wyjawić plany Zakonu. Najgorsze jednak jest to, że Ron zna treść CAŁEJ przepowiedni dotyczącej mnie i jego. Jeśli chcemy, by Riddle nie poznał jej całej, nie możemy pozwolić, by do niego poszedł bez naszej zgody oraz ustalonego planu – wyjaśnił dowódca.
- Ale jest problem – odezwała się Mary, pokazując na swoje przedramię i Hermionę.
- Jaki? – spytał Lupin, nie rozumiejąc znaków dziewczyny.
- No właśnie. Dzięki za przypomnienie, Mary. Otóż jak wiecie, jestem Śmierciożercą, ale niedawno dowiedziałem się, z pewnych źródeł, że także... jest nim Hermiona – oznajmił. Niektórych zdziwiła, a nawet przeraziła ta wiadomość.
- Co z tym zrobimy? Nie możemy was wtrącić do Azkabanu – zauważył pan Weasley.
- Dziękuję panu – tu Harry i Hermiona uśmiechnęli się jednocześnie – Jednak Voldemort dał mnie i Hermionie zadanie, a ono nam się wcale a wcale nie podoba. W szczególności państwu – spojrzał na Molly i Arthura Weasley'ów.
- Dokładnie nie wiemy, ale mamy podejrzenie, że chce także zrobić go Śmierciożercą, by mnie osłabić psychicznie, przeciągając moich przyjaciół na jego stronę – wyjaśnił Harry.
- Więc, co robimy? – spytał ktoś.
~~*~~
Innaczęść kraju... Pewna znana nam para...
Całą tę sytuację oglądała pewna dwójka przyjaciół, ale nikt nie wiedział, kim są. Jedno było pewne: nie podobało im się pomysł zaprowadzenia Rona do Voldemorta. Nie mogli jednak się wtrącić, puki Harry Potter ich nie odnajdzie i nie pozna ich prawdziwych zamiarów.
~~*~~
Wróćmy jednak do domu Blacków...
Przez kilkanaście minut nikt nic nie mówił, myśląc nad rozwiązaniem problemu. Cisza była nieprzyjemna. Nagle odezwała się Hermiona:
- Harry, chyba mam pomysł – Wszyscy spojrzeli na brązowowłosą – Pamiętasz, że twoja mama oddała za ciebie życie, dając tym samym ochronę, której Voldemort nie potrafił ominąć? – spytała.
- Tak, to prawda, ale jak to może pomóc Ronowi? – zdziwił się.
- Zaraz wyjaśnię. Szesnaście lat temu Voldemort został pozbawiony mocy i ciała tylko dlatego, że twoja mama oddała za ciebie życie, osłaniając cię własnym ciałem, prawda? – Potter kiwnął w milczeniu głową, a Hermiona kontynuowała – Ron ma z tym wspólnego to, że mój ojciec – w tym momencie dziewczyna usłyszała chrząkniecie ze strony swoich sióstr i natychmiast się poprawiła – Przepraszam... NASZ ojciec mógł kogoś nasłać, by rzucił na Rona urok z zamiarem wyjawienia tajemnic Zakonu i twoich – odparła.
- Co sugerujesz? – spytał Harry. Granger uśmiechnęła się.
- Opowiadałeś mnie i Ronowi kilka tygodni temu to, że właśnie miłość do Syriusza uratowała cię od całkowitego opętania przez Riddle'a w czerwcu w Ministerstwie Magii, gdy pobiegłeś za Lestrange do Atrium. I być może on rzucił na Rona Imperiusa lub wszedł w jego ciało i manipuluje nim na odległość – Gdy Hermiona zakończyła swój monolog, zrobiło się jeszcze bardziej na chwilę cicho niż wcześniej.
- Niby jak mógł w niego wejść? – spytał John.
- Przecież ten dom jest chroniony wieloma pradawnymi zaklęciami Blacków. Dumbledore rzucił dodatkowe zaklęcia ochronne, jak np. Zaklęcie Fideliusa, które rzucił na siebie lub ktoś rzucił na niego, stając się w ten sposób Strażnikiem Tajemnicy miejsca pobytu Kwatery Głównej Zakonu Feniksa – wyjaśnił pan Weasley.
- Musimy go wyzwolić spod jego władzy – oznajmiła Aurelia.
- Jaki masz pomysł, Remi? – spytał Lupin (wszyscy zachichotali, pomimo sytuacji). Kobieta uśmiechnęła się tajemniczo, nie zwracając uwagi na resztę.
- To moja mała tajemnica, Remusie, ale jeśli tak ładnie prosicie, to wam ją wyjawię – i posłała mu oczko. Mężczyzna zarumienił się. Wszyscy mieli takie miny, jakby wojna miała się skończyć już teraz. Pani Parker wstała i podeszła do kominka. Wzięła garść połyskującego proszku Fiuu z garnuszka stojącego na gzymsie, wrzuciła go w płomienie i zawołała – Cassidy, muszę z tobą pogadać! Przybądź do domu Blacków w Londynie! – Ogień zmienił barwę z purpurowego na szmaragdowy i wzniósł się nad kobietą. Chwilę potem w płomieniach pojawiła się głowa pięknej kobiety o niebieskich oczach, gładkiej cerze i długich blond włosach.
a na drugim dziewczyna o piwnych oczach i rudych jak wiewiórka włosach.
Ze zdjęć, jakie posiadał, na których byli jego rodzice, zdawałoby się, że wyglądała jak jego matka w młodszej wersji, tylko ciut starsza.
-
Nic nie szkodzi, panie Potter. Usiądź, proszę – Chłopak tak zrobił.
Dziewczyna lekko się poruszyła i tylko na niego spojrzała krótko, ale
nic więcej nie zrobiła – Panie Potter, jak napisałam panu w liście, będą
tu jeszcze dwie osoby. Przedstawiam panu Davida Michaela Blackhorse'a i
Shalie Lilianne McGray. Proszę państwa, przedstawiam wam Harry'ego
Jamesa Pottera. Proszę teraz zaprezentować się i przekonać mnie, które z
was bardziej się nadaje. Tylko jedno z was będzie tu nauczycielem
OPCM-u – oświadczyła surowo.
Każde
z nich opowiadało o sobie bardzo szczegółowo. Harry przyjrzał się
dłużej pannie McGray. Wydawało mu się, że widział gdzieś Shalie. W jej
oczach zauważył coś znajomego. Ale co? Tego Potter nie wiedział. Bez
przerwy na niego nerwowo zerkała.
Gdy
mężczyzna opowiadał o sobie, Harry dowiedział się, że pan Blackhorse
ma córkę i oboje pracują w ministerstwie. On, jako auror, a ona jako
modyfikatora, ale zanim Voldemort powrócił do życia, pracowała jako
uzdrowicielka w św. Mungu.
Z kolei panna McGray od trzech lat pracuje jako Aurorka. Jej rodzice zginęli, gdy miała trzy lata. Wie, że ma dwóch braci, którzy są bliźniakami, jeden chodzi do Hogwartu, ale nie wie gdzie jest drugi. Dużo podróżuje, nabierając doświadczenia. Gdy napomniała o braciach, łzy napłynęły jej do oczu i spojrzała trochę dłużej na Pottera.
- Tak więc widzi pani, muszę mieć tę posadę, by znaleźć braci. Proszę, pani dyrektor – poprosiła.
-
Pomyślę, panno McGray. Panie Potter, a jaki jest pana cel, by mieć tę
posadę? – profesorka zwróciła się do najmłodszego. Cała trójka na niego
spojrzała, oczekując opowieści.
-
Widzi, pani, pani dyrektor mówiłem już parę godzin temu o moim celu,
więc pani wie, jaka jest powaga sprawy. Tak więc proszę o bezterminowe
przeszukanie biblioteki i całej szkoły na temat Voldemorta – Tu wszyscy
się wzdrygnęli, ale Wybraniec nie zwrócił na to uwagi i kontynuował –
Mogliby mi pomóc również moi przyjaciele, ale jeśli chodzi o pana
Blackhorse'a i pannę McGray to myślę, że do czegoś się przydadzą. Jeśli
pani mnie przyjmie na to stanowisko, to na pewno znajdzie pani im
jakieś zajęcie w Hogwarcie. Tak na pocieszenie – spojrzał na nich oboje
i uśmiechnął się. Oni też odwzajemnili uśmiechy. Dyrektorka popatrzyła
na całą trójkę, a potem na Pottera.
- Dobrze, Harry, masz tę posadę, ale wiesz, czego się podejmujesz i jakie jest ku temu ryzyko? – spytała zmartwiona.
- Tak, Minerwo. Wiem i jestem świadomy ryzyka – oświadczył, wstając.
-
Dobrze, witamy w gronie nauczycielskim... profesorze Potter – Kobieta
obeszła biurko i uścisnęła mu rękę – Powiadomię was, gdy znajdę dla was
jakieś zajęcia.
-
Nie, Minerwo. Mam dla nich zajęcia. Pamiętasz, co napisałaś w moich
wynikach SUM-ów? Klub Pojedynków, Lekcje Czarnej Magii i Obrona Przed
Śmierciożercami. Pasuje wam? – zwrócił się do dwojga pozostałych. Ci
spojrzeli po sobie, lecz to Shalie odpowiedziała za nich oboje:
-
Nie, Harry. Dziękujemy za dobre chęci, ale odmówimy – Po czym zrobiła
coś dziwnego. Otóż podeszła do młodego Pottera i pocałowała go w czoło,
potem dodała ciszej, o dziwo, w mowie węży: – Wiem, że rozumiesz
ten język, Harry. Kiedyś się jeszcze spotkamy. Obiecuję. Myślę, że
stanie się to już wkrótce i w najmniej spodziewanym momencie. Dowiesz
się też, kim jestem dla ciebie. Nie mów nikomu o tym, co ci teraz
powiedziałam. Do zobaczenia, mój bracie – Harry, lekko zszokowany
patrzył na nią z niedowierzaniem. Gdy skończyła swoją wężową przemowę,
wyszła i bez słowa zamknęła za sobą cicho drzwi. Wszyscy w
pomieszczeniu byli zaskoczeni tą sytuacją.
- Harry, co ona ci powiedziała? – spytała kobieta.
- N-nic takiego – Na tym rozmowa się zakończyła i rozeszli się do siebie.
_________________________________
Od autorki:
* Armia Hogwartu jest organizacją założoną przez rodziców Harry'ego i jego przyjaciół już w czasach szkolnych.
** Confuviate – jest połączeniem Confundus i Obliviate.
2 komentarze:
Przepraszam Cię że tak krótko skomentuję ale cóż jest 19:44... :)
A więc rozdział mnie bardzo wciągnął... Był bardzo ciekawy...
oraz życzę sporej ilości weny... :)
Pozdrawiam
Małgosia
PS na mym blogu powstał chyba 8 rozdział pt.: "Wspomnienia i nowa miłość"
Nie ma czegoś takiego jak SUMY na 6 roku!
Prześlij komentarz