Moja lista przebojów 2

26 maja 2013

Rozdział 37 - Lista

Klik


Kilka dni później...
           Harry sprawdzał wypracowania siódmej klasy. Wziął do ręki wypracowanie Marvola Riddle'a.
- No, no. Jestem pełen podziwu!... - powiedział pisząc W u góry strony. Nagle rozległo się pukanie do drzwi. - ...Proszę wejść. - powiedział chowając pergamin do szuflady. Do środka weszła Julie Anderson, a za nią jej córka Alina.
- Dobry wieczór, Harry. - przywitały się. Młodzieniec odpowiedział tym samym z szerokim uśmiechem na twarzy.
- Dobry wieczór, drogie panie. Co was do mnie sprowadza o tej porze? - spytał luknąwszy na zegarek. Była 21:40.
- Przyniosłyśmy ci spis osób do wskrzeszenia, profesorze. Proszę. - powiedziała Alina. Podeszła do jego biurka i położyła na nim pergamin. Potter wziął go do ręki, rozłożył i przeczytał.

Osoby do wskrzeszania:
Berta Jorkins
Frank Bryce
Berty Crouch Sr
Cedrik Diggory
Allan Parker
Meropa Gaunt
Tom Riddle senior
Lily Evans-Potter
James Potter
Christine Potter
Curtis Potter
Lindsay Potilus-Potter
Lusynda McGray
Alexiel Warmbier
Ariana Dumbledore
Założyciele
Merlin

Harry był zaskoczony ilością osób, a już w szczególności zainteresowały go cztery nazwiska: Potter, Evans, Riddle i Dumbledore.
- Dużo ich. Dlaczego oni? - zdziwił się spojrzawszy na starszą czarnowłosą. Julie uśmiechnęła się tajemniczo i odpowiedziała siadając na krześle przed biurkiem. Alina zrobiła to samo.
- Harry, czy nie widzisz nikogo znajomego na tej liście? - spytała ta pierwsza. Harry spojrzał na pergamin jeszcze raz i zaczął czytać cicho przejeżdżając palcem po nazwiskach.
- Frank Bryce? Gdzie ja słyszałem to nazwisko?... - zastanawiał się na głos. - ...Bryce... Bryce... Gdzie ja je słyszałem? Hm... - Nagle nie wiadomo jak i skąd przypomniał mu się obraz ciemnego domu... Dziwnie znajomego domu. - ...Już wiem! Dumbledore wspomniał o tym Bryce'u. Jego drugiego zabił Voldemort w wakacje przed moim czwartym rokiem! To Mugol i ogrodnik domu państwa Riddle. Zobaczmy kto jest tam dalej... Berta Jorkins... Tak, pamiętam. Ją pierwszą zabił po 13-stu latach swojej nieobecności. Kto jest tam dalej? Hm... Barty Crouch senior... Jego zabił własny syn podszywając pod Moody'ego na moim czwartym roku. Cedrik Diggory. Jego pamiętam aż za dobrze. Cedrika zabił Peter na moich oczach na cmentarzu używając różdżki Voldemorta. Od tamtego momentu zacząłem widywać Testrale. Chwila... Allan Parker?... - spojrzał na Julie i Alinę. - ...A kto to? - Te uśmiechnęły się lekko, ale na jego pytanie odpowiedziała... Aurelia:
- Allan był moim mężem. - Wszyscy spojrzeli na nią jak wchodziła do gabinetu.
- Jak to był? - spytała Alina. Aurelia spojrzała na nią, a potem na Harry'ego i odpowiedziała:
- Wszyscy na tej liście zostali zamordowani albo przez Śmierciożerców, albo przez samego Voldemorta. Jak zauważyłeś jest tam nazwisko twojego kolegi, Diggory'ego. On został zamordowany przez Petera różdżką Voldemorta. Frank Bryce i Berta Jorkins także. Ale mój mąż, Allan został zabity przez... Lucjusza Malfoy'a. - powiedziała cicho.
- Co takiego?? - spytali wszyscy.
- Niestety, ale to prawda... - powiedziała ze smutkiem. - ...Tak jak ty, Harry od tamtego momentu zaczęłam widywać Testrale. Zdarzyło się to po narodzinach Aliny. Został zamordowany w domu moich rodziców. Wtedy mnie porwali. Nie widziałam od tamtego czasu ani Lorena oraz Aliny. - tu załkała i zadrżała. Julie wstała i przytuliła ją do siebie szepcząc coś do niej. Harry patrzył na nią zmieszany. Nie wiedział, że jego matka chrzestna odczuwa to samo, co on po stracie jedynej osoby, którą kochał najbardziej. Najbardziej go zdziwiło, że nie nienawidziła pana Malfoy'a z tego samego powodu co on Bellę.
- Parker... Chwila moment! Dlaczego Eleine i Mary mają nazwisko twojego męża? - Ta spojrzała na niego załzawionymi oczyma i odpowiedziała:
- Na jego cześć. Normalnie dostałyby nazwisko po Riddle'u, ale nie chciałam im robić tej przykrości, zwłaszcza Hermionie. - tu zmarkotniała i znowu zalała się łzami. Julie przytuliła ją mocniej. Harry westchnął i spojrzał znowu na listę.
- Meropa Gaunt i Tom Riddle senior? Oni są przecież rodzicami Voldemorta!... - zawołał. - ...Dlaczego chcecie ich przywrócić do życia? - spytał już ciszej.
- Dlatego, Harry, że, jak powiedziałeś jakiś czas temu, czy któryś z twoich przyjaciół, że gdy ożywimy wszystkie ofiary Voldemorta będziemy mieć nad nim przewagę. Bo przecież on się boi swoich ofiar, a już w szczególności tych, które zabił osobiście, co nie? - wyjaśniła Alina.
- Faktycznie. Na cmentarzu wydawał się bać widm Cedrika, Berty, Franka i moich rodziców. Gdy ich ożywimy będziemy mieć przewagę! On nie może dowiedzieć się o tym! - zawołał w lekkiej panice.
- Harry? - odezwała się Julie.
- Słucham? - spytał patrząc na trzy kobiety, która jedna z nich była w jego wieku.
- Spójrz na kolejne nazwiska. - Chłopak spojrzał na pergamin. Było tam nazwisko jego ojca i matki, ale to go nie zdziwiło, ale na następne musiał zwrócić uwagę.
- Christine Potter? Kto to? - spojrzał na Aurelię jakby spodziewał się właśnie od niej odpowiedzi.
- Christine była młodszą siostrą Jamesa... - odpowiedziała Aurelia. - ...Została zamordowana dwa lata przed Jamesem i Lily. Gdy zginęła miała 14 lat. Rok później urodziła się Nicole. Kto jest tam dalej na liście? - tu się uśmiechnęła blado. Harry spojrzał na pergamin i przeczytał:
- Lindsay Potilus-Potter. - odpowiedział jakby pytaniem. Julie i Aurelia spojrzawszy na siebie z uśmiechem na twarzy. Jednak, gdy spojrzały na Harry'ego były nieco zaniepokojone.
- To żona twojego dziadka Curtisa Pottera ze strony twojego ojca. Harry musisz o czymś wiedzieć, nawet Dumbledore o tym nie wiedział. James mi powiedział, że gdy był mały przeprowadzili się z rodzicami do Doliny Godryka niedaleko domu twoich rodziców. Był to luksusowy i największy dom, a nawet najbogatszy w całej dolinie, a raczej w całej Anglii. Nazwałabym go raczej pałacem. Albus miał wtedy pięć lat, gdy tam zamieszkali. Powiedział mi, że jego dziadek Justin Potter był bogatym i wpływowym człowiekiem w całym społeczeństwie czarodziejów. Gdy James się ożenił przepisał mu małą fortunę, którą ty, Jack oraz Nicole teraz odziedziczyliście. Nie wiem nawet czy jeszcze żyje ktoś z wyjątkiem mnie i moich córek, a także Johna i Petunii, którzy są twoją rodziną. - tu zwiesiła głowę. Harry spojrzał znowu na pergamin. I znowu znalazł znane mu nazwisko.
- Joanne i Matthew Evans? Czy to...?
- Tak. To twoi dziadkowie i moi rodzice, a także Lily oraz Aidrene'a. - Aurelia uśmiechnęła się lekko. Harry też się uśmiechnął i spojrzał znowu na listę. Było tam jeszcze jedno nazwisko.
- Kim jest Ariana Dumbledore? - spytał.
- Właśnie miałam o to zapytać mamę. Mamo, kim jest Ariana? - spytała Alina. Kobieta spojrzała na wszystkich.
- Właściwie to nie mam zielonego pojęcia. - odparła. Harry spojrzał znowu na pergamin. Zobaczył tam dwa nazwiska.
- Lusynda McGray... Alexiel Warmbier. O Lusy słyszałem. Była ona przyrodnią siostrą Nicole, ale Alexiel nie znam. - wyjaśnił. Chwilę milczeli aż w końcu Harry oznajmił: - ...Moje drogie, jest późno, a ty, Alino jesteś uczennicą i nie powinnaś włóczyć się po godzinach nocnych poza Wierzą Gryfonów. Wróć do siebie i idź spać. Za to wy, drogie panie wracajcie do Kwatery Głównej. Skontaktuję się z wami w razie potrzeby. Julie, tu masz Lusterko Dwukierunkowe. Niech Aurelia ci wyjaśni jego działanie. Dziękuję za listę. Dobranoc. - pożegnał je. Wszystkie trzy, chcąc nie chcąc wyszły. Harry miał rację. Była późna pora. Rozeszły się do siebie żegnając się z nauczycielem. Żadne z nich nie wiedziało jednak, że tej nocy Lord Voldemort wybrał się na nietypową przechadzkę na drugą stronę kuli ziemskiej...

1 komentarz:

Lifestyle pisze...

Cześć! Zapewne pamiętasz Cornelię Malfoy? Prawda? :) Chciałam Ci dać znać. Powracam do pisania o przygodach tej bohaterki. Tyle, że od samego początku. Zachęcam żebyś odwiedziła mojego bloga www.cornelia-malfoy.blog.pl a także jeśli to możliwe poleciła go innym. Po za tym przeczytałam dzisiaj kilka Twoich opowiadań i jak zawsze świetnie mi się je czyta!

PS: Potrzebuję Twojej pomocy! Proszę daj mi odpowiedź na blogu jak najszybciej! Pozdrawiam

Tablica ogłoszeń

UWAGA!
Opowiadanie zostało przeniesione z poprawakami na wattpad.com. Szukajcie nicku: Cessidy84.


P.S. Byłabym wdzięczna, gdyby ktoś jeszcze raz przeczytał opowiadanie, bo pojawiły się poprawki.